Długi czas próbowałam go znaleźć zarówno w aptece jak i w drogeriach. Udało się dopiero po jakimś czasie. Krem ten przeznaczony jest do trądziku różowatego, ma łagodzić zmiany trądzikowe i redukować podrażnienia. Co prawda jako takiego trądziku różowatego nie mam i nigdy nie miałam, natomiast moja cera pozostawia wiele do życzenia. Przede wszystkim pojawiają się na niej liczne zaczerwienienia, czego bardzo nie lubię.
Według producenta krem:
• Wyraźnie wzmacnia barierę naskórkową,
• Obkurcza i uszczelnia ścianki naczynek krwionośnych,
• Łagodzi zaczerwienienia oraz działa rozjaśniająco na naskórek,
• Skutecznie zapobiega zmianom grudkowo – krostkowym,
• Obniża nadreaktywność gruczołów łojowych.
Szczerze mówiąc chyba za wiele oczekiwałam od tego kremu. Przede wszystkim zmniejszenia zaczerwienienia. Niestety mimo regularnego stosowania zawiodłam się.
Nie zauważyłam żadnego polepszenia stanu mojej cery.
Plusem jest oczywiście cena tego kremu (ok. 12 zł). Zapewnia też dość dobre nawilżenie, szybko się wchłania. Ma delikatny zapach. Ogólnie rzecz biorąc krem jest dość dobry. Dodatkowych atutem jest filtr SPF 6, niski, ale zawsze jest. Cudów raczej nie ma co się spodziewać, ale za taką cenę można spróbować.
A Wy używałyście jakiegoś kremu z tej serii? Jak efekty?
Po zajęciach wybrałam się na małe zakupy. Oto to, co wylądowało w moim koszyku:
Lubię te maseczki z Ziaji.
OdpowiedzUsuńKremu nie miałam.
maseczki ziaji- cud, miód i orzeszki:) a co do kremu- AA najlepsze, które mogą istnieć :)
OdpowiedzUsuń